Kasa zapomogowo-pożyczkowa to instytucja znana w Polsce od co najmniej 100 lat. W Dzienniku Ustaw można jeszcze do dziś natrafić na Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (S. Wojciechowskiego) z dnia 30 grudnia 1924 roku o organizacji i ustaleniu statutów gminnych kas wiejskich pożyczkowo-oszczędnościowych. Bardziej ambitni poszukiwacze trafią być może również na Dekret o ustawie tymczasowej Kasy Przezorności Pracowników Kolei Państwowych Polskich w b. zaborze rosyjskim, podpisany w Warszawie dnia 8 lutego 1919 roku przez Naczelnika Państwa: Józefa Piłsudskiego…

I choć być może cel działania tych „organizacji” był zgoła odmienny od dziś znanych struktur, to jednak na tej podstawie można założyć, że wraz z formowaniem się naszego państwa po odzyskaniu niepodległości, instytucja społeczna gromadząca mniej lub bardziej dobrowolne wkłady członkowskie, jest znana od początków nowej Polski.

Warto wspomnieć, że tego typu organizacje to nie jest pomysł z polskim rodowodem. W 1864 roku Fryderyk Wilhelm Raiffeisen założył stowarzyszenie, którego członkowie wpłacali udziały, od których członkowie otrzymywali wówczas nawet dywidendę. Środowisko wiejskie ze wsi Anhausen posłużyło mu w 1869 roku do utworzenia pierwszej, niewielkiej spółdzielni uwalniającej biedującą ludność od przemożnego wpływu miejscowych lichwiarzy. Spółdzielnie z rozmysłem miały być niewielkie, bo małe spółdzielnie nie wymagają licznego personelu i skomplikowanej rachunkowości. Obniżone w ten sposób wydatki wpływały na podstawową zdolność kas: niewielką różnicę między procentem wypłacanym w zależności od wysokości wkładów, a procentem pobieranym od zaciąganych pożyczek. Niemiecki rolnik mógł więc otrzymać pożyczkę z oprocentowaniem wynoszącym 1%, podczas gdy banki kapitalistyczne udzielające pożyczek fabrykantom i wielkim obszarnikom żądały zdecydowanie wyższych zwrotów inwestycji.

Istotną cechą kas Raiffeisena, ze względu na niewielkie ich rozmiary, było udzielanie pożyczek na tzw. skrypt dłużny, związany nieodzownie z wartością moralną pożyczkobiorcy – wszyscy członkowie znali się przecież i doskonale wiedzieli na co „ktoś z nich” pożycza pieniądze i kiedy będzie mógł je zwrócić. Jednocześnie solidarna odpowiedzialność członków odpowiadających za wszystko swoim majątkiem sprawiała, że zarządzający udzielali pożyczek bardzo ostrożnie i rozsądnie. Mniej zamożni obywatele wyczuwali zalety takich kas oszczędnościowo-pożyczkowych (jeszcze nie zapomogowych), co potwierdza statystyka z tamtych lat. W r. 1870 było ich 20, w 1885 – 245, w 1900 – 2983, a w 1926 – 5803 z liczbą członków przekraczającą wówczas 607 tysięcy.

Współczesne kasy zapomogowo-pożyczkowe wywodzą swój rodowód z dawnej spółdzielczości. Obok udzielania pożyczek, nie mniej ważnym zadaniem jest popieranie i propagowanie oszczędności. Nawet potencjalne, drobne oszczędności często giną, ze względu na brak żywej i ciągłej zachęty, powiązanej z łatwością ich ulokowania. Wcześniejszy wymiar oszczędnościowo-kredytowy, czasy określane często jako „słusznie minione”, przeobraziły nieco w kierunku większego wspierania tych najuboższych. Wówczas nie brakowało zaangażowanych społeczników, którzy z pasją i konkretną wizją brali na siebie odpowiedzialność za „dystrybucję” oszczędności. Powszechna Kasa Oszczędności w roku 1950 wydawała już broszury, które zawierały wytyczne dla zarządów kas zapomogowo-pożyczkowych, które nie odbiegały zasadniczo od dziś przyjmowanych rozwiązań. Wielkie przedsiębiorstwa posiadały stosowną liczbę pracowników, a ci stosowny kapitał pozwalający wspierać swoich członków przy wykorzystaniu zapomóg. Niestety, dziś inaczej niż w PRL, rola zapomogowa KZP jest często pustym sloganem, nie mającym pokrycia w faktach i możliwościach KZP.

Ustawa o kasach zapomogowo-pożyczkowych, która pojawiła się w 2021 roku, miała na celu dostosowanie przepisów do aktualnych przepisów prawnych; zwłaszcza tych wynikających z ustawy o ochronie danych osobowych, czy w ujęciu finansowym – z ustawy o rachunkowości. Ustawa o KZP, godnie z art. 1: „określa zasady tworzenia, organizowania i działania u pracodawcy kasy zapomogowo-pożyczkowej”, a zgodnie z art. 3: „Celem działania KZP jest udzielanie jej członkom pomocy materialnej w formie nieoprocentowanych pożyczek, a w miarę posiadanych środków także zapomóg”. Wydaje się to proste, zrozumiałe i łatwe... Ale czy na pewno? Niezmiernie trudno wyobrazić dziś sobie trend społeczny, który propagowałby tę formę aktywności pracowniczej. Zdecydowana większość funkcjonujących dziś kas zapomogowo-pożyczkowych ma wieloletni rodowód. Kasy borykają się z trudnościami natury organizacyjno-prawnej. Zarząd, komisja rewizyjna i walne zebranie członków (bądź delegatów) nie czują należytego wsparcia ze strony pracodawców. Dodatkowo wykonują swoje czynności społecznie. Gąszcz regulacji prawnych i obawa przed wzięciem na siebie odpowiedzialności, sprawiają, że kasy zapomogowo-pożyczkowe tracą grunt pod nogami… W takich przypadkach warto pamiętać, że na rynku istnieje od przeszło 10 lat oferta wsparcia merytorycznego w formie specjalistycznych i dedykowanych szkoleń oraz programy komputerowe do obsługi KZP, a od niedawna również oferta prowadzenia pełnej księgowości. Między innymi takie propozycje ma w swojej ofercie firma Casco, będąca liderem w tej branży na rynku usług dla kas zapomogowo-pożyczkowych. Bogatą ofertę wsparcia można znaleźć w Intrenecie pod adresem: https://casco.pl/. Zapraszamy.

Podoba Ci się nasza strona? Uważasz, że jest godna polecenia? Poleć nas swoim znajomym. W celu uczestnictwa w programie „Poleć nas” należy wypełnić formularz rejestracyjny i podać adresy poczty e-mail osób, którym polecasz nasz serwis. W momencie potwierdzenia przez te osoby linku, będziesz brał udział w losowaniu nagród.

Mamy do rozdania:
- pendrivy,
- zestawy na biurko,
- zestawy gadżetów (smycz, długopisy, kubek).

WEŹ UDZIAŁ